Wielki Tydzień i Zmartwychwstanie

Opublikowane przez Marek w dniu

Boże Narodzenie nie ma w sobie zagadki. Jezus się rodzi jak każdy człowiek. Wiemy, co to jest narodzenie. Wielkanoc niesie ze sobą ogromną zagadkę. Jezus zmartwychwstaje. Nie wiemy co, to znaczy. Rozumiemy znaczenie tego słowa. Znamy to pojęcie intelektualnie. Nie mamy jednak doświadczeń związanych z powstawaniem z martwych. Wokół nas ludzie się rodzą, ale nie wstają z martwych. Odprowadzamy ich na cmentarz i już bez nich wracamy do domów.

Być może to jest powodem, że tak chętnie wykorzystywany jest motyw pisanek i symbol jajka na komercyjnych kartkach. Próba zilustrowania zmartwychwstania natrafia na oczywistą przeszkodę, z jednej strony niewiedzy, jak to się wydarzyło, z drugiej strony niewiary, że w ogóle się wydarzyło. A zatem bezpieczniej jest wysłać kartkę z komercyjnymi pisankami i życzeniami. Wielka Noc ociera się wówczas o strywializowane obrazki wielkanocnych zajączków, pisanek i kwitnących bazi. Wielka Noc stawia bowiem przed nami dylemat: co zrobić ze Zmartwychwstaniem? Uwierzyć i przewartościować całe swoje życie? Zignorować i spędzić dwa dni rodzinnych świąt? Życzyć nadziei ze Zmartwychwstania Pańskiego, czy ratować się ucieczką w świecką tradycję życzeń radości i nadziei budzącej się wiosny?

A co na to Jezus? A jak to widzi Jeszua?

Poniższe cytaty pochodzą z przesłania Jeszuy / Jezusa „Easter” (Wielkanoc), które można przeczytać na stronie ChristMind. Towarzyszące obrazy są wynikiem współpracy z DALL-E, sztuczną inteligencją.

Wielkanoc

Jeszua, Wczesne lata, fragmenty

Wielkanoc symbolizuje pamięć, że twe grzechy już zostały przebaczone, że już zmartwychwstałeś, ponieważ zapewniła to łaska Boga. I choć spałeś i śniłeś przez chwilkę, znasz już dzień i godzinę, w której powiesz niczym osoba w procesie terapeutycznym: „Teraz wybieram ponownie, a dramat zostawiam za sobą. Żyję, jednak nie ja żyję, lecz Chrystus żyje we mnie. Oprócz Chrystusa nie ma tu nikogo.” A jeśli inni mają potrzebę, by wiązać twe ciało z imieniem, niech tak będzie. Wiesz, co napisane jest w twoim prawdziwym dowodzie tożsamości? Dobrze byłoby dać zrobić sobie taki dowód i nosić go ze sobą.

Syn Boga. Adres: Wszędzie tam, gdzie jest Miłość.

[…]

Kamień został odsunięty i grobowiec jest pusty. Każdy z was ma moc i wybór, również i teraz, by zwyczajnie skierować swą uwagę do wewnątrz siebie, na przeszłość, która, jak sądziłeś, jest w tobie obecna, na przeszłość, którą wyśniłeś w błędzie, i spojrzeć, i zobaczyć, że nic tam nie ma. Twój grobowiec jest kompletnie pusty, a płótna nie mają na sobie śladów krwi. Złożone są starannie na łożu, które kiedyś wspierało ciało oddzielenia, ciało winy, którym myślałeś, że jesteś. Powstałeś i opuściłeś grobowiec. Wyszedłeś z ciemności i wszedłeś do Światła, a Światło jest w tobie za każdym razem, gdy pamiętasz, że jesteś jednym z Bogiem.

[….]

Umysł, który wybiera pokój i serce, które otwiera się na przewodnictwo Ducha Świętego zawsze i we wszystkim, staje się w istocie niczym ten, którego prowadzi wiatr. Nie widać skąd przychodzi ani dokąd zmierza. Będziesz prowadzony tą niewidzialną inteligencją, tym doskonałym przewodnictwem Ducha Świętego, który tchnie łagodnie w twe serce i umysł, i daje ci poznać, gdzie masz być i kiedy,  i co masz robić.

[…]

Proszę cię, abyś przyłączył się do mnie dzisiaj w zmartwychwstaniu. […]  Potrzebuję twej pomocy w kochaniu mych braci i sióstr, by mogli się przebudzić. Potrzebuję twej pomocy w łączeniu się ze mną, aby taniec objął wszystkich, a nie tylko niektórych. Chcę, żebyś wziął swój krzyż i podążał za mną. Abyś szedł ze mną ku nieograniczoności. Abyś podążał za mną ku mistrzostwu kluczy Królestwa. Podążał za mną ku doskonałemu dowodowi, że świat śmierci i szaleństwa nigdy nie może powstrzymać Syna Bożego. Powiedz Ojcu, że jesteś gotowy, by twe życie stało się dowodem i przykładem.

[…]

Kocham was, a jednak krótki jest czas, jaki został mi dany, abym był z wami. Krótki jest czas, abyście ostatecznie usłyszeli i przyjęli Ewangelię. Może być całkiem urzekające siedzieć i słuchać Ewangelii. I może być trochę zatrważającym wprowadzać ją w życie, stawać się Ewangelią, tak, by gdziekolwiek jesteś, gdziekolwiek idziesz, Ewangelia promieniowała w umysły innych ludzi. Nie poprzez głoszenie kazań na rogach ulic, lecz przez szerzenie Miłości. W rzeczy samej.