Trzeba rzucić się w Moje ramiona…
Dawniej bardziej potrzebne były długotrwałe ćwiczenia ascetyczne. Teraz nie ma na to ani czasu, ani warunków ze strony świata. Trzeba rzucić się w Moje ramiona – a Ja powoli będę przemieniał, chronił i prowadził. Nie ma czasu na własne o wiele wolniejsze wysiłki i ćwiczenia.
Każda droga, jaką daję ludzkości jest na określony czas. Potem daję inną, bardziej odpowiednią.
Nie trzeba trzymać się kurczowo tego, co było doskonałe kiedyś.
Lepiej rozpoznawać znaki czasu i poddawać się Moim aktualnym inspiracjom.
Mój Kościół wiele zawinił przez swój schematyzm i konserwatyzm. Często na siłę muszę przełamywać zasiedziałość w starych formach, już mało przydatnych.
Nadchodzi nowy czas. To, co dzieje się obecnie z mocy Mojego Ducha jest zalążkiem. Jest embrionem, który żyje w łonie starych form i jest mu w nich coraz ciaśniej, bo rośnie.
Będzie ból porodu. Ból oczyszczenia i pojawienia się nowego, doskonalszego współżycia ludzkości ze Mną.
Wielu przygotowuję do tego i wiele Moich wskazań zostało zapisanych, a Moje Słowo przekazane światu.
– Dlaczego do mnie mówisz o tym, przecież nikomu tego i tak nie przekażę.
Skąd wiesz? Jeśli będzie trzeba, ujawnię twoje zapiski. Prowadź je nadal. Potem dam ci czas na ich uporządkowanie.
Jezus do Alicji Lenczewskiej, Świadectwo, 601.
Kol 4,17b
«Uważaj, abyś wypełnił posługę, którą wziąłeś od Pana».