Droga Sługi – wprowadzenie Jeszuy
Życie Światłem Chrystusa
„Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.
Nauka ta nie miała być wykorzystywana w znaczeniu, jakie nadali jej ci, którzy znajdowali we mnie usprawiedliwienie dla osądu swych braci i sióstr. To, co nazywacie Pismem Świętym, czy też Biblią, faktycznie zawiera wiele ziaren mądrości. Jednakże były one często odrywane od pierwotnych kontekstów i wplatane w historie, które miały służyć nie Świętemu Ojcu, ale koncepcji Boga, za którą tęsknił oddzielony umysł.
Przekazałem tę naukę tym, którzy znani są jako moi uczniowie. Jej znaczenie posłuży jako temat naszej obecnej pracy, albowiem kiedy umysł jest prawdziwie przebudzony ze snu oddzielenia, a dusza wraca do swej jedynej Rzeczywistości jako Syn Boga, wówczas nastaje nowy początek. Nie ma już dłużej daremnego szukania czegoś, czego świat nie może zaofiarować, ani nie może w sobie zawierać.
Trwając w owym pokoju, który na zawsze jest poza wszelkim zrozumieniem, dusza odpoczywa. Ani nie pragnie ona rzeczy tego świata, ani ich nie osądza. Uczy się wzniosłej sztuki tego, co zostało nazwane „oczekiwaniem na Pana”. To zwyczajnie oznacza, że dusza porusza się w zgodzie z wolą Ojca i już dłużej nie jest w stanie brać pod uwagę innego sposobu działania. Dusza odziewa się płaszczem sługi.
Tak oto wyłania się dana nam Droga: kiedy w pełni uznajesz swą Rzeczywistość jako jednorodzonego Syna Boga i kończy się Armagedon pomiędzy Rzeczywistością a nawykiem bezużytecznych snów, podróż do Królestwa zostaje ukończona, a zaczyna się podróż wewnątrz Królestwa. Ponownie przyjmujesz całość Stworzenia jako swoją, a jedynym pragnieniem duszy staje się to, aby Stworzenie zostało odnowione jako odzwierciedlenie świętej myśli Boga, który jest jedynie Miłością.
Miłość jest promienną wspaniałością, na zawsze jaśniejącą poza wszelkimi pozorami; wspaniałością przechowywaną jako dalekie wspomnienie w sercu wszelkich form Życia i to jest właśnie tym, co Życie usilnie stara się ponownie odkryć. Kiedy to zostanie osiągnięte, sam cel Stworzenia zostanie spełniony, a rzeczy Nieba i Ziemi przeminą, jak mgła ustępująca wschodzącemu słońcu.
W tej pracy będę mówił o znaczeniu służby, albowiem to tutaj znajdujesz najwyższe powołanie duszy, jak również odgrywasz ostateczną rolę w polu przejawiania.
Prawdziwa służba nie jest w żaden sposób możliwa, dopóki utrzymuje się nadzieja zbawienia w rzeczach tego świata, włącznie z tymi ideami zbawienia, które sprytnie ukrywają lęk, jakim jest ego; sen oddzielonej tożsamości, która może zyskać lub stracić.
Wyjaśnię naturę prawdziwego sługi, jak również cechy szczególne prawdziwej służby. Będziemy podróżowali przez pole przeszkód, zza których wygląda najwyższa radość, będąca tuż poza możliwością pojmowania tego, który chce wejść w jedność z Bogiem.
Wiedz jedno: nic, co umysł człowieka jest w stanie sobie wyobrazić, nie może przynieść duszy takiej głębi pokoju, tak wielkiego spełnienia, takich wyżyn niewyrażalnej radości, jak potrafi to uczynić służba. Oświecenie, w pełni zrealizowane, rodzi sługę tak pewnie, jak kwiat rozkwita nagle swą pełnią z dobrze zasadzonego i pielęgnowanego nasiona.
Kontempluj głęboko to, o czym tutaj mówimy, raz za razem, w cichej samotności, albowiem wybrałem te słowa z rozmysłem. Wzięcie ich sobie głęboko do serca przyspieszy twe pełne przebudzenie.
Ta praca dana jest jako pomoc tym, którzy wkrótce dotkną serca doskonałej Pamięci. Wielką prawdą jest, że większe dzieła niż moje przyniesiecie światu wy, którzy służycie Miłości w tych Ostatnich Dniach.
Tutaj kończymy wprowadzenie…
Jeszua