Boże Narodzenie…czas szczególny?

Opublikowane przez Marek w dniu

Boże Narodzenie. Czas szczególny? Nie, nie jest to czas szczególny. Czas nigdy nie jest szczególny. Albo wierzymy w ułudę czasu, albo jesteśmy TERAZ.

A jednak lubię…

A jednak lubię ten czas, lubię grudzień, lubię ten okres ekscytacji dziecięcej, która gdzieś we mnie żyje.  Najpierw czekanie na Św.Mikołaja, później na choinkę, prezenty, krzątanina domowa, gwar, wspólne bycie, szopki te duże i te małe.  Lubię światełka na balkonach, ulicach, drzewach, ogromnych choinkach. Kiedyś, gdy byłem dzieckiem, nie było tych przystrojeń na ulicach, ale był śnieg. I ta biel wszystko przystrajała i to wystarczyło. 

Tak, lubię ten okres. Ale nie jest on szczególny. Jest jedynie przypomnieniem, że dwa tysiące lat temu narodził się w Betlejem Jezus syn Józefa, który w pełni wcielił Chrystusa, a więc zbawienie dokonało się. 

Nie przyszedł do gospody

Nie było miejsca dla Niego w Betlejem w żadnej gospodzie…. bo nie przyszedł do gospody i tam miejsca nie znajdzie.  Przyszedł do każdego człowieczego serca. Narodził się w nas i nigdy nas nie opuścił. Jesteśmy Jednym z Nim i ze Sobą nawzajem, z kazdym bratem i siostrą. Jednym JESTEŚMY. 

I tylko pytanie mam od siebie do Siebie. Kiedy już przestanę mówić o Tym, pisać o Tym, tęsknić za Tym, a przyjmę w pełni Chrystusa, jako moją Jedyną Tożsamość. Ja i mój Ojciec Jedno jesteśmy. Kiedy przestanę mylić siebie ze Sobą. Kiedy pozwolę Bogu żyć mną w każdej chwili, w każdym czasie, nie w szczególnych okresach? Kiedy odważę się być w końcu nikim, aby stać się tym, kim mam być – Chrystusem, Dzieckiem Bożym w Jedności z Wszystkim?

O tak, już słyszę te piski i skrzeczenia ego, słyszę już to krygowanie się i „święte” oburzenie. Ale posłuchaj, mój ty mały egotyczny dzieciaku – Chrystus nie jest nagrodą dla najlepszych. Chrystus nie jest wyróżnieniem, wyniesieniem ponad wszystkie inne egotyczne dzieciaki, aby puszyć się z dumy i mówić: „Zobaczcie oto ja!” Nie ma na co patrzeć, egotyczny dzieciaku. Nie ma na co patrzeć. 

Umrzeć, aby Żyć

Test Chrystusa jest jeden, mój ty egotyczny dzieciaku: musisz ty umrzeć, aby Chrystus Żył, umrzeć aby Żyć. Chwila strachu, a może przerażenia.… i po wszystkim, czyli niczym. Narodził się CHRYSTUS! SŁUGA, który BYŁ, JEST I BĘDZIE. 

Ja mój Ojciec Jedno jesteśmy. Już nie żyję ja, lecz Chrystus żyje we mnie i przeze mnie. Sam z siebie niczego nie czynię, lecz mój Ojciec wszystko czyni przeze mnie bo On jest Światłem i Życiem i Drogą i Prawdą, i jestem z Nim Jednym na wieczność. 

A więc TAK, mówię TAK i milknę. TY BĄDŹ, BO JESTEŚ BOŻYM NARODZENIEM.